W czasach, gdy świat plemiennych sojuszy drżał od zdrad, dyplomatycznych podstępów i tanich układów, narodziło się plemię OLD – bastion lojalności, ducha walki i braterstwa.
Nie byliśmy największymi. Nie mieliśmy najliczniejszej armii. Ale mieliśmy coś, czego nie da się kupić ani ukraść: godność i pamięć wspólnej krwi.
OLD powstało z wojowników doświadczonych bitewnym kurzem, nie tych co szukają szybkich zwycięstw, a tych co szukają sensu w walce. Nasi liderzy nie ukrywali się za ankietami i pustymi przemowami. Gdy przyszedł czas próby, to właśnie Bill x Muck przemówił pierwszy… I to właśnie on okazał się największą kruwą w historii naszego świata.
Wytrzymaliśmy pięć przemówień, kilka grupówek, cztery ankiety. Szykowaliśmy jesień średniowiecza z dupy naszych wrogów. A potem, zdrada. Nie przez wrogów, ale przez tego, którego chcieliśmy widzieć na białym koniu. Niech historia zapamięta – nie wszyscy bohaterowie są godni legend.
Mimo to, OLD nie upadło. Bo OLD to nie tylko tag, to pamięć tych, którzy zostali, gdy inni liczyli punkty w tabeli. To duch wspólnej walki, który nie umiera, nawet jeśli mapa płonie.
„Bill x Muck: Klaun, który Zawiódł Wszystkich”
Było sobie plemię Old. Stare, silne, z zasadami – jak dobre wino, tylko bardziej agresywne i mniej trzeźwe. Wśród jego dowódców był on – Bill x Muck – lider z dziwnym pseudonimem i jeszcze dziwniejszym ego.
Bill był znany z hucznych przemówień, które przypominały manifesty szaleńca, co za dużo wypił napojów premium z marketu pod osiedlem. Potrafił jednym zdaniem rozpalić serca:
„Zrobimy im średniowiecze z dupy!”
I wszyscy krzyczeli na czacie:
„NA DZIADÓW! NA CM! DLA OLDUUUU!”
⸻
Czas Zdrady: „Jak Wbić Nóż i Udawać, że to Masaż”
Po tygodniach dyplomatycznego chaosu z plemieniem CM – sojuszem, który przypominał kolonię robactwa z ambicjami korporacji – wyszły na jaw potężne zdrady. Ludzie, których znaliśmy jako sojuszników, okazali się:
• śliskimi glizdami bez honoru,
• parówkami bez musztardy morale,
• obślizgłymi, oportunistycznymi padlinami z IQ na poziomie topora,
• a nawet – o zgrozo – członkami CM w przebraniu zrobionym z naszej lojalności.
Wtedy pojawił się on.
BILL x MUCK.
Na białym koniu. W zbroi z pikseli. Z miną Mesjasza.
Obiecał ogień, purgatorium, krwawą czystkę.
Miał plan. Miał siłę. Miał Discorda z napisem:
„CM? Kruwy Matki. Lecimy.”
⸻
Czas Nadziei: „Grupówki, Przemowy, Ankiety i Sztuczne Nadzieje”
Bill przetrwał 5 przemów. Każde dłuższe niż poprzednie. Każde zakończone słowami:
„Zaufajcie mi. Mam wizję.”
Przetrwał:
• kilka grupowych terapii emocjonalnych na privie,
• 4 ankiety z pytaniami typu: ‘Czy CM to szczury?’,
• oraz 2 tygodnie planowania wielkiej ofensywy, której efekty były tak skuteczne, jak łapanie szerszenia sitkiem.
Ale wierzyliśmy. Bo to był Bill. Nasz Bill.
⸻
I Nagle…
Pewnego dnia wstał rano, spojrzał na minimapę i stwierdził:
„A ch0j z nimi.”
I przeszedł do CM.
Bez słowa.
Bez godności.
Bez resztek człowieczeństwa.
Bill, który miał być taranem Oldu, okazał się:
• sprzedajną ścierą dyplomatyczną,
• jawnym odpadem lojalnościowym,
• kruwą po całości z certyfikatem CM ISO-ZDRADA,
• pingwinem na lodzie własnej zdrady,
• klaunem, który zabił cyrk i uciekł z biletem VIP do wrogów.
⸻
Epilog: Klaun na Tronie Gówna
Dziś Bill x Muck siedzi w CM. Myśli, że wygrał. Myśli, że go szanują. A tak naprawdę:
• wszyscy wiedzą, że to śmieć na usługach szczurów,
• pamiętają go jako plugawą legendę,
• a jego białego konia przerobiono na kebab.
Jego imię już nie znaczy nic.
Poza jednym:
Zdrada w stylu Bill x Muck – definicja taniego końca wielkiej gęby.
OLD
Byliśmy jednym z najmocniejszych plemion.
Graliśmy ramię w ramię – jak rodzina.
Ale przyszła chciwość. Brak szacunku. Zdrada.
Ci, którzy nie byli godni tej walki,
uciekli do wroga, zostawiając za sobą
najwytrwalszych – tych, którzy grają z zasadami,
z honorem, z sercem.
Zostaliśmy zdradzeni nie przez przeciwników,
lecz przez tych, których nazywaliśmy braćmi.
Czy to nadal gra zespołowa, gdy zespół
zjada sam siebie?
Nie składamy broni.
Nie szukamy litości.
Gramy do końca – jako ostatni z lojalnych.